Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki
Przedszkole Miejskie Nr 3 w Łukowie

26.05.2020

Utworzono dnia 26.05.2020

TEMAT DNIA: "To, co pływa, gryzie, piszczy"

 

"ZWIERZĄTKO"   O. Masiuk

 - Zgodzili się! - Jacek wpadł do sali.
 - Kto i na co? - Marysia spojrzała zza okularów.
 - Rodzice na psa!
   Dzieci otoczyły Jacka kołem. Od dawna wiadomo było, jak marzył o psie. Wciąż o nim mówił.
 - Tata szuka przez internet, bo chce, żeby był rasowy.
 - A ty?
 - Nie musi być rasowy w ogóle. Chcę tylko, żeby był Puckiem.
 - Kim?
 - Puckiem. Żeby miał tak na imię.
 - Jak znajdziesz psa, który ma na imię Pucek? - zdziwiłem się.
 - Oj, Paku, Paku. Od razu będę wiedział, że to Pucek - wyjaśnił Jacek, choć i tak nie bardzo rozumiałem. - Tata przeglądał wczoraj różne strony w internecie, bo chce żeby pies miał rodowód i nie był podrabiany. Tak mówi.
   Jacek cały dzień był bardzo zadowolony. Następnego dnia okazało się, że jego tata juz znalazł coś przez internet i w sobotę jadą z Jackiem do Kołobrzegu, bo tam znajduje się hodowla psów.
- Tata mówi, że ten pies będzie bardzo drogi, ale prawdziwy - powiedział Jacek.
 - A jaki miałby być? - zdziwił się Staś. - Zmyślony?
   Jacek jednak nie zwracał uwagi na żadne komentarze.
 - Obiecał mi tylko, że będzie Puckiem.
   W poniedziałek wszyscy czekaliśmy zniecierpliwieni na Jacka. Tata odprowdził go do przedszkola. Nie wyglądał na szczęśliwego, za to Jacek promieniał. Za nimi zaś dreptał mały, śmieszny kundelek z wesoło zawiniętym ogonkiem. Obiegł całą salę i obwąchał buty naszej pani. Merdanie ogonem wyrażało chyba najwyższą aprobatę. Zdziwił się nieco na mój widok, ale szczeknął w końcu dość przyjaźnie. wpadł też do kuchni i po sekundzie z niej wypadł ruszając pyskiem. Za nim wypadła rozzłoszczona pani Asia.
 - Ukradł parówkę - krzyczała. - Co to za potwór?!
   Potwór tymczasem odnalazł Jacka i ukrył się za nim, przytulając się do jego łydek.
 - Nie bój się Pucku - powiedział Jacek.
   Wszyscy zamarliśmy, bo być może Pucek mógł się nie bać, ale my wszyscy trzęśliśmy się ze strachu przed panią Asią. Na szczęście tata Jacka przybył z pomocą.
 - Najmocniej przepraszam za niego. Jutro przywiozę parówki, a teraz już go zabieram. Chodź! - krzyknął do psa, ale ten się nie ruszał. W końcu tata Jacka wziął głęboki oddech:
 - Chodź... Pucek.
   Na dźwięk tego imienia, piesek rzucił pani Asi wyzywające spojrzenie i  pobiegł za tatą Jacka. Kiedy oniemiała pani Asia schowała się do kuchni, otoczyliśmy naszego kolegę.
 - To był pies z rodowodem? - wykrzyknął Tomek. - Przecież to jakiś...
 - Pucek - szybko wszedłem Tomkowi w słowo, czując, że Jacek może się pogniewać.
   Mój przyjaciel spojrzał na mnie z wdzięcznością.
 - Wiedziałem, Paku, że ty od razu rozpoznasz w nim Pucka! Nie, nie ma żadnego rodowodu. Jechaliśmy z tatą do tego Kołobrzegu. I zatrzymaliśmy się na stacji benzynowej. I Pucek wskoczył nam do samochodu. Na stacji pan powiedział, że ten pies się błąkał od dwóch tygodni i że oni nie mogą go już dłużej dokarmiać. A ja od razu poznałem, że to Pucek.
 - A co twój tata na to?
 - Powiedział, że w życiu nie widział tak brzydkiego psa i zadzwonił do Kołobrzegu, że nie przyjedziemy - odparł z dumą Jacek.

PYTANIA DO TREŚCI OPOWIADANIA

  • O jakim psie marzył Jacek?
  • Jaki był pies Jacka?
  • Skąd Jacek wziął swojego psa?

​​

Propozycja zabawy dydaktycznej: "Nasi pupile" - rozwiązywanie zagadek:

  • Któż to ma swe piórka takie kolorowe?
    Któż to tak uciesznie przechyla swa głowę?
    Chętnie dużo mówi, okiem swoim mruga,
    jeśli mieszka w klatce to pewnie... (papuga)
  • Kosmate futerko,
    oczka jak paciorki,
    w bębenku wciąż biega,
    podobne do norki. (chomik)
  • Małe, kolorowe, żyja w szklanym domu.
    Choć nie maja głosu, nie wadzą nikomu. (rybki)
  • Pełne wody - lecz nie morze,
    rybki ma - lecz nie jezioro,
    zanim spać się dziś położysz
    pokarm wsyp, będzie wesoło. (akwarium)
  • Cóż to jest za zwierzę: zwinięte jak lina
    podwójny ma język, na drzewa sie wspina. (wąż)

 

POSŁUCHAJCIE PIOSENKI

https://www.youtube.com/watch?time_continue=15&v=YDCg1LWgbOk&feature=emb_title

CO MOŻNA KUPIĆ W SKLEPIE ZOOLOGICZNYM?

​​​​​​​  

  

W sklepie zoologicznym kupimy: zwierzęta, ptaki, ryby, owady, a także wszystkie potrzebne akcesoria do ich hodowania. Tu mozemy też kupić karmę i środki do pielęgnacji naszych zwierząt.

  

Propozycja zabawy dydaktycznej: "W sklepie zoologicznym"

Do tej zabawy będziecie potrzebowali kredek. Nie będziemy jednak nimi rysować. Będziemy je liczyć. Rozłóżcie proszę kredki, posłuchajcie i układajcie je zgodnie z poleceniami. Kredki zastąpią nam zwierzęta.

  • W sklepie zoologicznym było 8 chomików (układacie 8 kredek). Dostarczono jeszcze 2(dokładacie 2 kredki). Ile jest ich teraz w sklepie?
    Jest 10 chomików. Plansze z cyfrą 10 umieszczone są powyżej. Dziesięć to wszystkie palce u obu rąk.
  • W klatce 7 papug siadło na drążku, 2 dziobały ziarna, a jedna piła wodę. Ile papug było w klatce?
  • W terrarium było 10 żółwi. Pani kupiła jednego. Ile żółwi zostało?
  • W akwarium pływało 10 rybek. 3 kupiła pani dla swojego synka. Ile rybek zostało?

​​​​​​​Praca w Kartach:

  • dzieci 6-letnie - Karty 4 - karta 15.

​​​​​​​Propozycja zabaw ruchowych - zestaw 8:

Dzieci maszerują, wysoko unosząc kolana, naśladują przemarsz wojska. Co chwilę zmieniaja kierunek marszu. 
Dzieci stają swobodnie i wykonują ćwiczenia:

  • naprzemienne wymachy ramion w przód;
  • krążenia ramion w przód i w tył;
  • bieg w miejscu;
  • naśladowanie wspinania się po drabinie;
  • wymachy nóg w przód;
  • skłon tułowia w przód/na boki;
  • przysiady;
  • pajacyki;
  • leżenie na plecach, przenoszenie nóg za głowę;
  • leżenie na plecach, jazda na rowerku;
  • siad po turecku, plecy proste, dłonie na kolanach, ćwiczenia oddechowe.

​​​​​

  • dzieci 6-letnie - Piszę i liczę - str. 71.