Przejdź do głównej treści Przejdź do wyszukiwarki
Przedszkole Miejskie Nr 3 w Łukowie

08.06.2020

Utworzono dnia 08.06.2020

TEMAT DNIA: "Wgórach"

 

 

"JAK DOBRZE NAM ZDOBYWAĆ GÓRY"  E. Standmuller

   Rodzice uwielbiali górskie wyprawy. Kilka razy w roku pakowali plecaki i wyruszali na szlak. 
   - Jeszcze trochę podrośniecie i wybierzemy się w góry wszyscy razem - obiecywał dzieciom tata.
   - Ale kiedy to będzie? - niecierpliwił się Olek.
   - Może juz niedługo... - uśmiechnęła się mama. - Maj jest w tym roku taki piękny...
   To chyba tatę przekonało, bo już następnego dnia zaczął planować pierwszy rodzinny rajd.
   - Chcecie zobaczyć, dokąd pójdziemy? - zapytał, rozkładając mapę. - Najpierw szlak poprowadzi nas wąwozem, potem kawałek przez las i wyjdziemy na grań.
   - Na co? - nie zrozumiała Ada.
   - Grań to inaczej grzbiet górski - wyjaśniła mama. - Zobaczycie, jak pięknie wygladają wiosną górskie łąki zwane przez górali halami.
   - Tylko pamietaj: żadnego marudzenia - upominał siostrę Olek.
   Trzeba przyznać, że Ada bardzo się starała. Szła dzielnie i nie narzekała, chociaż po dwóch godzinach marszu poczuła się trochę zmęczona.
   - A daleko jeszcze do tych halek? - zapytała. - 
   - Do hal? - roześmiała się mama. - Bliżej niż myślisz. 
   Rzeczywiście, gdy tylko wyszli z lasu, Ada aż krzyknęła z zachwytu.
   - Są!!! Są hale!! Są baranki i pan barankarz w kapeluszu!!!

   - Pan barankarz nazywa się baca - uśmiechnął się tato - a pomaga mu dwóch młodych juhasów. Zobacz, są  jeszcze tacy pasterze, co biegają na czterech łapach i szczekaniem zaganiają owieczki do stada. Ten większy ma na imię Bacuś, a ten mniejszy Gronik. Była jeszcze Dolina... . 
   - Dolina ma szczeniaki i musi się nimi zajmować - uśmiechnął się baca i zaprosił całe towarzystwo do bacówki, czyli drewnianej, okopconej jałowcowym dymem, chatki, gdzie nad paleniskiem wędziły się żółte góralskie serki zrobione z owczego mleka.
   - Weźmiemy sobie takiego świeżutkiego oscypka na kolację - obiecał tata.
   Baca zapakował serek, po czym postawił na stole cztery drewniane kubki, do których nalał czegoś, co wyglądało jak kefir.
   - To żętyca. Zostaje po zrobieniu oscypków - wyjaśniła mama. - jest bardzo zdrowa. W smaku trochę przypomina maślankę.
   - Żętyca... - powtórzył Olek, żeby lepiej zapamiętać.
   - A wiecie jak się nazywa to, czym się podpieram? - zapytał baca, mrużąc jedno oko.
   - Laska? - próbowała zgadnąć Ada.
   - Raczej... siekiera - poprawił ja Olek.
   - Nie jest to siekiera i nie jest to laga. To, czym się podpieram to, to moja ciupaga - zrymowało się bacy, który bardzo z siebie zadowolony, podkręcił wąsa i po chwili zastanowienia dokończył. - To, co góral ma na nogach, kierpcami się zowie. Nie ma spodni ino portki, kapelusz na głowie. Cuchą się owinie, kiedy wiatr na hali, a gdy słonko zajdzie, to watrę rozpali.
   To dopiero była łamigłówka. Na szczęście mama z tatą zanali się na góralskiej mowie i wyjaśnili, że kierpce to skórzane góralskie buty, cucha to wełniane góralskie okrycie, coś w rodzaju krótkiej peleryny, a watra - ognisko.
   - Mamuś, a dlaczego górale mówią inaczej niż my? - zapytał Olek późnym popołudniem, gdy dotarli już do schroniska.
   - Mówią po swojemu, czyli gwarą - wyjaśniła mama.  - Ludzie mieszkający w różnych regionach Polski różnią się od siebie: językiem, strojem, zwyczajami...
   - Sami się o tym przekonacie, kiedy odwiedzimy Śląsk albo Kaszuby - włączył się do rozmowy tato.
   - A kiedy odwiedzimy? - zapytał Olek, który zdążył już nabrać ochoty na kolejną rodzinną wyprawę.

Pytania do treści opowiadania:

  • Gdzie wybrała się rodzina?
  • Kogo tam spotkali?
  • Jak nazywa się górala pasącego owce na hali?
  • Kto pomagał bacy?
  • Do czego służy bacówka?
  • Co to jest oscypek?
  • Co to jest żętyca?
  • O czym jeszcze mówił baca?

​​​​​​​Kto widział góry, ten z pewnością wpadł w zachwyt nad pięknem krajobrazu górskiego. Czy to latem, czy porą zimową, góry mają wiele do zaoferowania tym, którzy postanowili spędzić wsród nich czas swojego wypoczynku. Ale góry mogą być bardzo niebezpiecznym miejscem. Należy je zwiedzać tylko z doświadczonym przewodnikiem, bo łatwo można zabłądzić. Pogoda w górach bardzo szybko się zmienia, więc zawsze należy dobrze się przygotować na wyprawę.

CO JEST CHARAKTERYSTYCZNE DLA NASZYCH GÓR?

    

                         krajobrazy                               górale                                  domy

    

                   skocznia narciarska            owczy ser - oscypek             wyroby z owczej wełny

Propozycja zabawy: "Wszystko słyszę":

Jaką głoską zaczynają się wyrazy: owca, oscypek, kierpce, cucha, portki, hala, góry, potok? Ile głosek jest w wyrazach: owca, laska, ser, hala?

Propozycja zabawy ruchowej: "Przekładanie kamieni"

Do tej zabawy będziecie potrzebowali piłki. Zaproście jednego z rodziców do wspólnej zabawy. Stańcie do siebie plecami. Podajcie piłke rodzicowi nad głową. Rodzic podaje wam piłkę dołem, między nogami. Zabawę powtarzamy kilka razy.

Propozycja zabwy dydaktycznej: "Idź za przewodnikiem"

Zaproście jednego z rodziców do wspólnej zabwy. Ustawcie krzesła jedno za drugim w penej odległości. Poproście, aby rodzic zawiązał wam oczy szalikiem lub apaszką i stanął za wami trzymając ręce na waszych ramionach. Spróbujcie przejść slalomem między krzesłami słuchając poleceń rodzica: Idź do przodu! Idź w lewo! Idź w prawo!

Praca w Kartach 4:

  • dzieci 6-letnie - karta 24 - odszukiwanie różnic i podobieństw.

​​​​​​​Propozycja zabawy plastycznej: "Góry"

Do tej zabawy będziecie potrzebowali: kartki z bloku, papieru pakowego (szarego), farb, zielonej bibuły, kleju, nożyczek. Kartkę pomalujcie farbami: górna część na niebiesko, a dolną na zielono. Po wyschnięciu pogniećcie papier pakowy i zróbcie z niego góry. Przyklejcie je na kartkę i pomalujcie szarą i białą farbą (tak jak na obrazku). Z bibuły zróbcie świerki i przyklejcie je na kartce.

POSŁUCHAJCIE PIOSENKI